WIADOMOŚCI

  PL-CB RADIO


 

Policjanci z Włocławka

- czy zależy im na bezpieczeństwie, czy tylko na mandatach ?

 

 

Na terenie Włocławka, od wielu lat, policjanci zastawiają "pułapkę" radarową na kierowców jadących trasą wylotową z tej miejscowosci w kierunku Torunia. Trasa ta to szeroka, dwupasmowa droga, wzdłuż której rozciąga się ok. stumetrowy pas zieleni kończący się przy ogrodzeniu zakładów.

Całość zapewnia kierowcom bardzo dobrą widoczność. Słowem - szeroka trasa z odsłoniętym, pustym terenem przyległym. Tak doskonałe warunki drogowe oraz nie zabudowany teren wzdłuż drogi najpewniej są przyczyną tego, że kierowcy odnoszą wrażenie, że opuścili już teren miasta i na tym odcinku nieco przyspieszają.

Na takie właśnie zapomnienie liczą policjanci z tego miasta i bezdusznie "łupią" kierowców wysokimi mandatami. Kierowcy skarżą się, że włocławscy policjanci przy nakładaniu mandatów absolutnie nie interesują się sytuacją materialną karanego. Tym samym w żaden sposób nie są w stanie określić stopnia dolegliwości nakładanej kary. Bywa, że karanym jest człowiek, który ma na utrzymaniu bezrobotną żonę i kilkoro dzieci. Kilkuset złotowy mandat jest w takim przypadku skazaniem jego dzieci na niedostatek. To jednak panów policjantów (mimo wszystko zarabiających znacznie więcej niż minimalna płaca) w ogóle nie obchodzi. Bez skrupułów łamią obowiązek postępowania zgodnie z zasadami poczucia sprawiedliwości społecznej i humanitaryzmu. Naruszają tym samym podstawowe prawa człowieka ustanowione w międzynarodowych aktach, ratyfikowanych przez Polskę.

Sami policjanci z Włocławka do przepisów ich dotyczących nie stosują się. Wielokrotnie kierowcy stwierdzali, że policjanci ci nie noszą w widocznym miejscu oznaczeń identyfikacji indywidualnej, do czego zobowiązują ich przepisy § 3 i 4 Rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 13 czerwca 1977 roku Dz.U. Nr 74 poz. 466.

Pikanterii sprawie dodaje fakt, że kilka kilometrów wcześniej, w centrum miasta, często dzieją się mrożące krew w żyłach sceny. Piesi przebiegają przez jezdnię tuż przed nadjeżdżającymi samochodami. Natomiast dalej, nie więcej niż 2 km, znajduje się niezwykle niebezpieczny odcinek drogi, na którym już wiele osób straciło życie. Jest tam nawet t.zw. "czarny punkt". Jednak w tych miejscach nie spotkano nigdy policjantów czuwających nad przestrzeganiem przepisów ruchu drogowego.

 

Kierowcy zadają więc pytanie czy Policji we Włocławku rzeczywiście chodzi o zagwarantowanie bezpieczeństwa na podległym terenie, czy też jedynie o pseudo wyniki polegające na "wlepieniu" jak największej liczby mandatów na odcinku szerokiej, dwupasmowej trasy?